poniedziałek, 30 listopada 2015

Santa's special letter - pomysł na mikołajkową lekcję


Ostatnio w TkMaxxie upolowałam genialną książeczkę o Mikołaju :)

Książka nosi tytuł "Santa's special letter" i opowiada historię Mikołaja, który jest straszną gapą ponieważ przygotowując się do corocznego rozdawania prezentów zapodział gdzieś jeden list od dziecka. Oprócz tego, że Mikołaj jest straszną gapą, ma też zaawansowaną sklerozę ponieważ nie pamięta dokładnie jak wyglądał zagubiony list. Z pomocą elfów szuka zguby natrafiając po drodze na różne listy. Historia jest bardzo wciągająca a dodatkowym plusem jest to, że sami również pomagamy Mikołajowi znaleźć list ponieważ praktycznie na każdej stronie są jakieś listy, które możemy otworzyć i przeczytać ( jest nawet walentynka do Mikołaja :D). Możemy też trafić na mapę, listę zakupów, opakowanie z ciasteczkami i wreszcie na ostatnich stronach z książki "wychodzą" super sanie Mikołaja :)




Książka nada się na zajęcia indywidualne i w małych grupach, ale pomysł z listami możemy również wypróbować w większych grupach i nie mając książki.

Co będzie potrzebne ? 


  • 10 (lub więcej)  kopert  
  • kolorowe markery  
  • flashcards ze słownictwem, które omawiamy lub karty z zadaniami 
  • świąteczne naklejki (opcjonalnie)   

Na czym polega zabawa ? 

Opcja 1 ( zajęcia indywidualne )

Przygotowujemy 10 kopert, na każdej kopercie piszemy liczbę (1-10), koperty ozdabiamy świątecznymi naklejkami lub rysunkami. Do każdej z nich wkładamy jeden flashcard lub kartkę z zadaniem lub pytaniem. Zadania mogą być różne np. : żeby znaleźć kilka rzeczy w określonym kolorze, powiedzieć kilka słówek z danej kategorii lub zrobić 5 przysiadów, oczywiście wszystko po angielsku :) Mogą się tam również znaleźć pytania typu "What's your name?" lub "What's your favourite toy?" Wszystko zależy od tego co akurat omawiamy z dziećmi. Najlepiej pomieszać wszystkie kategorie i do kopert powkładać zadania, pytania i flashcards.  

Następnie gramy z uczniem w grę planszową. Mikołaj lecąc swoimi saniami zgubił kilka listów po drodze, Naszym zadaniem jest dostarczenie listów do niego, żeby to zrobić musimy przejść planszę wykonując po drodze zadania ukryte w kopertach. Możemy zagrać używając kostki ( szybsza wersja) lub rzucając monetą ( orzeł - dwa pola do przodu, reszka - jedno). Numer na planszy odpowiada kopercie z danym numerem, stojąc na jakimś numerze musimy poprawnie wykonać zadanie, odpowiedzieć na pytanie lub powiedzieć słowo. Stając na polu "Candy cane" możemy wybrać sobie dowolną kopertę Wygrywa osoba, która pierwsza dotrze do Mikołaja, przegrany wykonuje pozostałe zadania ( jeśli takie zostaną).  

 


Gra do ściągnięcia TUTAJ

Opcja 2 (zajęcia grupowe) 

W tej opcji przygotowujemy koperty tak jak w opcji nr. 1 jednak ilość kopert odpowiada ilości osób w grupie. Na osobnych kartkach wypisujemy numery, formujemy z nich kulki i wrzucamy do worka. Fajnie gdyby worek imitował worek Mikołaja. Uczniowie losują kulki i dostają kopertę z odpowiednim numerem, następnie wykonują zadanie.  

A jakie wy macie pomysły na mikołajkową lekcję ?:)


środa, 25 listopada 2015

SpongeBob czyli powtórka słownictwa z użyciem gąbki :)


Dzisiaj przedstawię pomysł, który wpadł mi do głowy w trakcie mycia naczyń :)

Pomysł ten sprawdzi się gdy chcemy utrwalić nowo poznane słownictwo.

Co będzie potrzebne ?  


  • mała gąbka (taka do mycia naczyń będzie idealna)  
  • czarny marker 
  • karty ze SpongeBobem ( w wersji kolorowej lub czarno-białej, do ściągnięcia   TUTAJ )



Jak przeprowadzić zabawę ? 

Karty drukujemy w dowolnej ilości i wycinamy. Na dolnej części każdej karty (pod SpongeBobem ) piszemy markerem (dużymi literami) nowo poznane słówka. Jedna karta = jedno słówko. Następnie karty rozkładamy na podłodze, mogą być w rządku, ważne żeby były w odstępach. Możemy również porozwieszać karty na całej tablicy za pomocą magnesów. Jeśli mamy małą grupę, dzieci mogą same wypisać słówka na kartach.  

Gdy już rozłożyliśmy karty, dzielimy uczniów na drużyny. Nauczyciel wyznacza jednego ucznia z jakiejś drużyny, mówi jedno ze słówek po polsku (jeśli na kartach mamy słówka po angielsku). Uczeń musi powiedzieć to słówko po angielsku. Jeśli wypowie słówko poprawnie jego drużyna dostaje jeden punkt, następnie dostaje gąbkę i musi z odpowiedniej odległości trafić nią w dane słówko, czyli w odpowiednią kartę ze SpongeBobem. Jeśli mu się uda dostaje drugi punkt. W przypadku gdy uczeń  nie wypowie słówka poprawnie na początku, nauczyciel mówi poprawną wersję i wskazuje uczniowi w które słówko trzeba trafić tak żeby uczeń miał możliwość zdobycia drugiego punktu.   

Punkty możemy przyznawać np. w takiej formie :  





Punkty można ściągnąć TUTAJ 

Oczywiście zabawę można przeprowadzić bez punktów i bez podziału na drużyny :) 

Zabawa świetnie sprawdza się też na zajęciach indywidualnych,  generalnie dzieci bardzo lubią tę postać :) 

Jeżeli szukasz innych fajnych gier na zajęcia językowe, zajrzyj również do sklepu lamipoli.pl

piątek, 20 listopada 2015

FROZEN - polowanie na kolorowe śnieżynki


Dzisiaj na zajęciach z dziećmi z klas pierwszych robiłam powtórzenie z kolorów. Dzieci uwielbiają "Krainę lodu", więc postanowiłam to wykorzystać i wymyśliłam dwa krótkie ćwiczenia.

Pierwsze z nich to gra planszowa:



 


Zasady są bardzo proste: 
  •  rzucamy kostką i ruszamy się do przodu o tyle pól ile wskazuje 
  • jeśli staniemy na kolorowej śnieżynce, musimy powiedzieć dany kolor po angielsku 
  • oprócz zwykłych pól specjalnych typu "miss a turn" jest jedno dosyć nietypowe pole "freeze for 10 seconds"- uczestnik gry, który stanie na tym polu musi "zamarznąć" na 10 sekund, reszta uczestników odlicza głośno czas licząc po angielsku. Warto tutaj wspomnieć dzieciom, że w trakcie zamarzania można oddychać bo okazuje się, że to nie takie oczywiste ;) 
  • oczywiście wygrywa osoba, która pierwsza dotrze do mety  
Grę można dowolnie modyfikować na przykład jeśli same kolory są dla naszych uczniów zbyt proste, możemy do każdego koloru śnieżynki przygotować na osobnej kartce pytania typu "What's your name?" albo "What's your favourite colour"?

Grę można ściągnąć tutaj

Drugie ćwiczenie to zabawa w polowanie na kolorowe śnieżynki :)




Powycinane karty ze śnieżynkami chowamy w sali w różnych miejscach, tak żeby każda z nich lekko wystawała. Najlepiej zrobić to przed tym jak dzieci wejdą do sali. Na moich kartach znajdziemy tylko 10 śnieżynek, ale można wydrukować je w kilku egzemplarzach i pochować więcej. Następnie opowiadamy dzieciom krótką historyjkę o kolorowych śnieżynkach. Rodzina kolorowych śnieżynek mieszka sobie na kolorowych chmurach. Jednak pewnego dnia w ich chmurkowej krainie rozpętała się wielka burza. Śnieżynki pospadały ze swoich chmurek na ziemię. Zadaniem dzieci jest odnalezienie kolorowych śnieżynek.

Zabawę możemy przeprowadzić na dwa sposoby:



  • dajemy dzieciom minutę lub dwie na znalezienie śnieżynek, Zadaniem każdego dziecka jest znalezienie jednej śnieżynki, jeśli już ją ma przychodzi do nauczyciela, który czeka na środku sali. Gdy już wszystkie dzieci mają swoje śnieżynki, nauczyciel pyta każde dziecko po angielsku w jakim kolorze jest jego śnieżynka. Dzieci wypowiadają kolory i kładą śnieżynki na środku sali, Mogą je wkładać do wcześniej przygotowanego pudełka, które potem "wyślemy" z powrotem do chmurkowej krainy :)  
  • druga opcja to podzielenie klasy na dwie drużyny. Na środku klasy, po dwóch stronach kładziemy karty z Olafem i Elsą, dajemy dzieciom minutę na znajdywanie śnieżynek, po tym czasie mówimy STOP. Jedna drużyna kładzie swoje karty obok Olafa, a druga obok Elsy. Następnie każda drużyna przedstawia jakie kolory śnieżynek znalazła. Wygrywa drużyna, która znalazła więcej śnieżynek i wypowiedziała kolory poprawnie.  
  • zabawę możemy również wykorzystać do powtórki innego słownictwa, wystarczy na kartach ze śnieżynkami wypisać markerem słowa, które aktualnie przerabiamy, dzieci zamiast podawania kolorów muszą przetłumaczyć dane słówka 

Karty można ściągnąć tutaj

Mam nadzieję, że gry wam się spodobają tak samo jak 'moim' dzieciom, jeśli macie jeszcze jakieś pomysły jak wykorzystać kolorowe śnieżynki, piszcie :)

Chcesz być na bieżąco z nowymi postami? Zapraszam do polubienia strony na Facebooku :) 

Jeżeli szukasz innych fajnych gier na zajęcia, zajrzyj również do sklepu lamipoli.pl



wtorek, 17 listopada 2015

Star Wars- colours and numbers


Z okazji zbliżającej się wielkimi krokami premiery nowych Gwiezdnych Wojen wymyśliłam kilka gier i zabaw luźno powiązanych z tą tematyką, dziś chciałabym przedstawić swój pierwszy pomysł :)

Star Wars colours and numbers   

Jak grać ?  


Z gry będę korzystać na zajęciach indywidualnych więc jest dostosowana pod dwie osoby :)


Gra składa się z 24 kart - 20 kart z cyframi i kolorami plus 4 karty specjalne :




Karty trzeba wydrukować na grubszym papierze, żeby nie prześwitywały :)
Można je ściągnąć tutaj

Zasady gry są zbliżone do karcianej wojny. Karty tasujemy, każda osoba dostaje 12 kart układając je w stosik przed sobą, następnie wyciągamy jednocześnie po jednej karcie, każdy mówi po angielsku jaki kolor i cyfrę wyciągnął. Osoba z większą cyfrą zabiera obie karty i kładzie je pod spód swojego stosika. Jeśli wyciągniemy karty o tej samej wartości rozpętuje się "wojna" czyli należy odkryć po jednej karcie, położyć je koszulkami do góry na wcześniej odkrytych kartach a następnie wyłożyć jeszcze po jednej karcie i znowu porównać wartości ( oczywiście wypowiadając przy tym kolory i liczby po angielsku :D)
Wygrywa ten, kto pierwszy zabierze karty przeciwnikowi.

Zresztą, na pewno każdy z was grał kiedyś w wojnę więc myślę, że zrozumiecie mój skomplikowany opis :)

Gra różni się od zwykłej karcianej wojny tylko kartami specjalnymi.

No właśnie...co robią karty specjalne? 



  • karta "Yoda" - osoba wyciągająca tę kartę musi wymówić 5 kolorów po angielsku, przeciwnik musi powtórzyć kolory ALE w odwrotnej kolejności   
  • karta "R2D2" - osoba wyciągająca tę kartę wypowiada jeden kolor po angielsku, przeciwnik musi znaleźć 5 przedmiotów w tym kolorze 
  • karta "Chewbacca"- osoba wyciągająca tę kartę musi wypowiedzieć 3 kolory lub policzyć od 1-10 po angielsku ALE zmienionym głosem, przeciwnik wymyśla jaki będzie to głos 
  • karta " Miecze świetlne" - karta zawsze doprowadza do "wojny" niezależnie od tego jaką kartę ma przeciwnik  
  • karty z gwiazdkami biją wszystkie karty zwykłe 
  • jeśli dojdzie do sytuacji, że wyciągniemy dwie karty specjalne jednocześnie, wygrywa karta z większą ilością gwiazdek i wykonujemy zadanie właśnie z tej karty  

Myślę, że gra będzie dobrym urozmaiceniem nauki kolorów i liczb i na pewno spodoba się młodszym fanom Star Wars (nie wiem jak wy, ale ja uczę kilku :) )  


Jeżeli szukasz innych fajnych gier na zajęcia, zajrzyj również do sklepu lamipoli.pl





niedziela, 15 listopada 2015

Countries and nationalities - szybka gra na powtórzenie słownictwa


Ostatnio z uczniami z klas 4 przerabiam temat państw i narodowości. Niestety niektórym uczniom ciężko idzie zapamiętywanie tego wszystkiego dlatego wymyśliłam szybką grę na powtórzenie poznanych słówek. Być może robiliście coś podobnego na lekcjach bo w sumie to gra polega tylko na zadawaniu pytań, ale chociaż jest prosta, dzieciakom bardzo się spodobała i mogłyby w nią grać w nieskończoność :)

Do gry przygotowałam karty:


Kartami możemy również zagrać w MEMORY. Jest ich łącznie 30 (15 państw i 15 narodowości)

Wszystkie karty możecie pobrać tutaj 

Jak grać ? 

Karty wycinamy i wrzucamy do dwóch woreczków (osobno państwa i narodowości)

Uczniów dzielimy w pary. Zaczynamy od woreczka z państwami, każdy uczeń losuje jedno państwo nie pokazując go drugiej osobie w parze.
Gra polega na zgadywaniu z jakiego państwa jest przeciwnik.
Uczniowie zadają sobie na zmianę pytania, rozmowa wygląda mniej więcej tak :


Uczeń1: Are you from Brazil?
Uczeń2: No, I'm not. Are you from France?
Uczeń1: Yes, I am.


Gra trwa do czasu aż ktoś odgadnie państwo przeciwnika.

Potem przechodzimy do pytań o narodowości. Zasady te same tylko, że pytania tym razem będą brzmiały np. : Are you Brazilian ?

Grę możemy dowolnie modyfikować np. podzielić klasę tylko na 2 grupy. Każda grupa ma jedno państwo i odpowiada chórem na pytania ( Yes, we are/ No, we aren't) ćwicząc przy okazji zdania z czasownikiem to be.

Możemy też przeprowadzić tę grę w czwórkach gdzie walczyć ze sobą będą 2 pary, w każdej parze jedna osoba jest gwiazdą filmową lub prezydentem czy kimś takim a druga osoba jest jej agentem. Druga para natomiast to dziennikarze, którzy zadają na zmianę pytania ( Is he/she American?). Agent odpowiada za gwiazdę ( np. Yes, he is.) Do tej zabawy możemy wykorzystać zabawkowe mikrofony lub po prostu zrobić mikrofon z czegokolwiek, myślę, że nawet długopis sprawdzi się w tej roli :)

Żeby nie było zbyt wielkiego chaosu, jeśli mamy dużą klasę możemy wylosować tylko jednego agenta i jedną gwiazdę, reszta klasy będzie wtedy dziennikarzami a nauczyciel będzie wyznaczał, który zgłaszający się dziennikarz zada pytanie- jak na konferencji prasowej :)


Macie jeszcze jakieś pomysły na powtórzenie państw i narodowości ? 

Podzielcie się nimi w komentarzach :) 

Jeżeli szukasz fajnych gier na zajęcia, zajrzyj również do sklepu lamipoli.pl









poniedziałek, 9 listopada 2015

Pilotomania na lekcji angielskiego

Odkąd zaczęłam uczyć dzieci zupełnie inaczej patrzę na rzeczy codziennego użytku. Gdyby 10 lat temu ktoś powiedział mi, że w mojej przyszłej pracy będę latać po sali z łapką na muchy w ręku, polując na słówka, prawdopodobnie popukałabym się w głowę.
Ale taka właśnie jest rzeczywistość :) Każda rzecz, która przechodzi przez moje ręce musi zostać przeanalizowana pod kątem przydatności do lekcji.

No i ostatnio padło na... PILOTA ( takiego od telewizora oczywiście ;) ).







Tak więc przedstawiam moje pomysły na wykorzystanie pilota na lekcji angielskiego:

1. Let's watch TV

Pilot przyda się kiedy prowadzimy lekcję na temat różnych gatunków filmowych. Po wprowadzeniu słownictwa dzielimy dzieci na kilka grup, najlepiej na tyle ile mamy gatunków filmów. Każda grupa losuje jeden gatunek, czyta wylosowane słówko i tłumaczy je. Następnie wyciągamy pilota. Przy okazji można zapytać uczniów czy wiedzą jak po angielsku jest pilot i wyprowadzić ich z błędu, że pilot to nie pilot a remote control i że jakby im kiedyś przyszło do głowy poprosić kogoś po angielsku o "pilot" to ktoś przyniesie im osobę :D

Gdy już mamy pilota to przydałby się jeszcze telewizor. Telewizorem może być tablica lub zwykły karton. W zasadzie telewizor można zrobić z czegokolwiek, najważniejsze przecież będą filmy :)

Nauczyciel siada przed telewizorem, ale zachowując odpowiednią odległość. Następnie wyciąga pilota i włącza telewizor wypowiadając gatunek filmu, który akurat chce obejrzeć. Grupa, która ma dane słówko wychodzi przed telewizor i przedstawia dany film. Oczywiście przed całą zabawą dajemy grupom czas na naradę odnośnie przedstawienia. Całe przedstawienie trwa krótką chwilę ponieważ nauczyciel przełącza na inny kanał wypowiadając następny gatunek filmowy i dając szansę następnej grupie. Żeby uczniowie się nie rozleniwili gdy już będzie po ich krótkim występie, możemy kilka słówek powtórzyć.
Całemu oglądaniu muszą oczywiście towarzyszyć odpowiednie emocje, gdy jest komedia- śmiejemy się, gdy horror- boimy się, a gdy thriller to obgryzamy paznokcie :D

Oto przykładowe karty do losowania:




Karty można pobrać tutaj


2. Activities


Pilot może się również przydać przy omawianiu słownictwa dotyczącego różnych czynności i sportów. Zabawa jest prosta. Nauczyciel przełącza kanały wskazując na jednego z uczniów i wypowiadając przy tym nowo poznane słówko. Wskazany uczeń musi wykonać wypowiedzianą czynność. Ta gra świetnie sprawdzi się na zajęciach indywidualnych :)

3. Zostań prezenterem

Trzeci pomysł pomoże nam urozmaicić sprawdzanie nudnego ćwiczenia. Mówimy uczniom, że będą przedstawiać przykłady z ćwiczenia jak telewizyjni prezenterzy.Wskazujemy pilotem na ucznia i mówimy w jaki sposób ma odczytać przykład np. bardzo niskim głosem lub jak komentator sportowy, królowa brytyjska czy co tam przyjdzie nam do głowy :)


Macie jeszcze jakieś pomysły na wykorzystanie pilota na lekcji angielskiego? 
Piszcie w komentarzach :)







sobota, 7 listopada 2015

YES! NO! Game - recenzja

Dzisiaj coś dla nieco starszych uczniów :)

Grę YES! NO! znalazłam właściwie przez przypadek robiąc zakupy na kertas.pl. Po przeczytaniu krótkiego opisu gry, stwierdziłam, że może się przyda i wrzuciłam ją do koszyka. Moje przeczucia mnie nie zawiodły ponieważ gra świetnie się sprawdziła jako rozgrzewka przed mówieniem w starszych grupach :)

O co chodzi? 

W pudełku znajdziemy 50 kart, na każdej z nich jest 10 pytań, oprócz tego do gry dołączony jest uroczy dzwonek.



Źródło

 Zasady są bardzo proste - w czasie gry nie możemy wypowiedzieć słów yes i no :) Nauczyciel bierze jedną kartę z puli i po kolei zadaje uczniowi pytania znajdujące się na niej, jeśli uczeń odpowie na jakieś pytanie yes lub no naciskamy dzwonek i karta zostaje u nas, jeśli uda mu się odpowiedzieć na wszystkie 10 pytań nie używając wyżej wymienionych słów, karta idzie do niego. Wygrywa osoba z największą ilością kart.

No dobra, zasady może są proste, ale samo odpowiadanie na pytania już takie proste nie jest, ponieważ pytania są ułożone w sposób, który aż się prosi o użycie słowa yes lub no, dlatego uczeń musi wykazać się sporą kreatywnością i refleksem aby na nie odpowiedzieć w poprawny sposób :) Dodatkowym utrudnieniem jest to, że pytania zadajemy w dość szybkim tempie. Nie możemy również odpowiedzieć na pytania w ten sam sposób więcej niż dwa razy więc odpowiadanie  na wszystko "I don't know" też odpada :) Jeśli uczeń zbyt długo się zastanawia lub kręci głową jakby chciał powiedzieć nie lub kiwa, tak jakby chciał powiedzieć tak, też naciskamy dzwonek i zabieramy kartę.

Według mnie gra najlepiej sprawdza się na poziomie średnio-zaawansowanym. W małych grupach lub na lekcjach indywidualnych świetnie sprawdza się jako rozgrzewka przed mówieniem. Nie trzeba używać wszystkich kart od razu, wystarczy kilka. Pytania są dość śmieszne więc świetnie przełamują barierę językową i rozluźniają atmosferę.

Grę polecam również do własnego użytku, można świetnie się bawić ze znajomymi i rodziną :)

Znacie tę grę ? A może graliście w coś podobnego? 

czwartek, 5 listopada 2015

Zakrętkowy alfabet


Czasami rzeczy, które normalnie byśmy wyrzucili, świetnie nadają się do lekcji. Przez ostatnie dwa miesiące kolekcjonowałam zakrętki po mleku i wodzie i wreszcie mogę do swojej kolekcji pomocy edukacyjnych dołączyć zakrętkowy alfabet :)

Jak zrobić zakrętkowy alfabet ? 

Potrzebujemy kilkudziesięciu plastikowych zakrętek. Mogą być po mleku, wodzie, sokach i innych rzeczach. Najlepiej żeby zakrętki były jasne ponieważ będzie na nich dokładnie widać litery. Na zakrętkach, czarnym markerem wypisujemy litery. Każda zakrętka to jedna litera z alfabetu. Częściej używane litery można wypisać na kilku zakrętkach, tak aby potem z zakrętek można było układać różne wyrazy.

Kilka pomysłów na wykorzystanie zakrętek: 

1. Ludziki 

Zakrętkowy alfabet rozkładamy na podłodze. Potrzebny będzie również mały ludzik, możemy go wykonać z papieru. Figurki z kinder niespodzianek też będą ok. Wymawiamy po angielsku jakąś literę. Zadaniem dziecka jest postawienie ludzika na odpowiedniej zakrętce.

2. Alfabet 

Rozkładamy zakrętki na podłodze, dziecko musi ułożyć je w odpowiedniej kolejności tak żeby wyszedł  nam cały alfabet. Następnie czyta wszystkie litery na głos.

3. Gra w butelkę 

Zakrętki formujemy w koło, dziecko kręci butelką, następnie musi wypowiedzieć literę, którą wskazuje butelka i powiedzieć jeden wyraz zaczynający się od niej.

4. Koralik 

Wybieramy kilka zakrętkowych liter, najlepiej tych, z którymi dziecko ma problem i układamy je w rzędzie. Uczeń odwraca się na chwilę a my chowamy koralik pod jedną z zakrętek. Uczeń zgaduje gdzie znajduje się koralik wymawiając poszczególne litery. Potem możemy zamienić się rolami- uczeń chowa koralik a nauczyciel wymawia litery, Dziecko musi odkryć odpowiednią zakrętkę.

5. Słowa 

Ćwiczymy pisownię nowo poznanych słówek układając słowa z zakrętek, następnie literujemy każde słowo.

6. Obrazki 


Dziecko ma za zadanie ułożyć dowolny obrazek z zakrętek. Może to być kwiatek, zwierzę lub... litera :) Potem czytamy jakie litery zostały wykorzystane do stworzenia obrazka.

7. Losowanie

Do woreczka wkładamy wszystkie zakrętki. Dziecko losuje 10, wypowiada je na głos, potem może ułożyć z nich jakieś słowo lub wybrać 5 i wymyślić słowa zaczynające się na te litery.

8.  Zakrętkowe rzutki

Na kartce A3 rysujemy markerem dużą tarczę z punktacją ( taką jak w rzutkach), kładziemy ją na podłodze w odpowiedniej odległości i rzucamy literami starając się trafić na tarczę i wypowiadając przy tym litery na głos. Potem mówimy ile która litera dostała punktów.

Macie jeszcze jakieś pomysły na wykorzystanie zakrętkowego alfabetu?  
Jeśli tak, podzielcie się nimi w komentarzu :)

poniedziałek, 2 listopada 2015

TO BE - czasownikowa operacja

Gdy tylko zobaczyłam ten pomysł na Pinterest od razu wiedziałam, że muszę spróbować. Już następnego dnia byłam w aptece po maski higieniczne i rękawiczki :)

Z dziećmi z klas trzecich uczyliśmy się akurat czasownika to be. Po wprowadzeniu pełnej formy nadszedł czas na zadanie specjalne. W tym celu wykorzystałam flashcards ze strony anglomaniacy.pl.

Wzięłam tylko te z prawej strony i porozcinałam je na pół tak żeby osoba i odmieniony czasownik były osobno. Wszystko wymieszałam i rozłożyłam na podłodze. Pierwszym ćwiczeniem było dopasowanie czasownika do osób. Po sprawdzeniu wszystkiego wyciągnęłam z torebki maski higieniczne, gumowe rękawiczki, kolorową taśmę klejącą i nożyczki.

Uczniowie przyjmowali rolę lekarzy zakładając maski i rękawiczki. Zadaniem dzieci było zrobienie operacji słówkom. Skalpelem (nożyczkami) wycinaliśmy pierwszą literę z odmienionego czasownika to be, następnie używaliśmy szwów (taśmy) do zszywania naszych pacjentów z osobami z flashcards. Taśma musi być kolorowa żeby było widać w którym miejscu przy skracaniu czasownika to be stawiamy apostrof.

Oto efekt końcowy: 



I chociaż niektórzy pacjenci ledwo przeżyli ( bo się trochę krzywo skleili ), lekarze przylepiali się do swoich pacjentów ( te rękawiczki to kłopotliwa sprawa czasami) a niezdarna asystentka (czyli ja) niedokładnie cięła szwy, to zabawa była świetna i co najważniejsze każde z dzieci wie teraz jak się tworzy skróty z czasownikiem to be :)


EDIT 16.02.2016 : Przygotowałam karty do tej zabawy z czasownikami "to be" i "have got", wystarczy wydrukować i powycinać :)

Wszystkie karty do pobrania TUTAJ  :)




A teraz zmykajcie do apteki po maski higieniczne i... miłej zabawy :)

Chcesz być na bieżąco z nowymi postami ? Zapraszam do polubienia strony na Facebooku :)

niedziela, 1 listopada 2015

Halloween - pomysły na lekcję

Dziś przedstawię kilka pomysłów na Halloweenową lekcję angielskiego na podstawie tego co sama przygotowałam w to Halloween. Może komuś przydadzą się moje pomysły w przyszłym roku, zresztą część z nich można wykorzystać do powtórki innych słówek :)

Moja lekcja była na poziomie klas 2-3, ale myślę, że niektóre z tych rzeczy można zrobić zarówno ze starszymi klasami jak i z przedszkolakami :)

Po wprowadzeniu słówek związanych z Halloween ( u mnie było ich 7) dzieci przechodzą specjalne Halloweenowe szkolenie, na którym wykonują zadania związane z pięcioma postaciami :

1. SPIDER

Do tego zadania będziemy potrzebowali czarnej włóczki. Dzieci siadają w kole, jedno z nich dostaje kłębek włóczki, znajduje jej początek i owija go sobie wokół nadgarstka,następnie rzuca kłębek do kolejnego dziecka wypowiadając przy tym jedno z poznanych wcześniej słówek. Dziecko, które łapie kłębek musi przetłumaczyć słówko, owinąć kolejną część włoczki wokół nadgarstka i rzucić kłębek do następnej osoby wypowiadając kolejne słówko. Czynność powtarzamy do momentu aż skończy się włóczka a nam wyjdzie piękna pajęcza sieć :)




2. MUMMY

Przy tym zadaniu ćwiczymy słownictwo związane z częściami ciała. Potrzebujemy kilku rolek papieru toaletowego. Dzieci dzielimy w pary. Każda para losuje jedną część ciała, jedna osoba w parze jest mumią a druga "owijaczem", zadaniem każdej pary jest owinięcie podanej części ciała papierem. Potem dzieci mogą zamienić się rolami.

3. MONSTER  

Kolejne zadanie na ćwiczenie części ciała. Wybieramy jednego ucznia, którego zadaniem będzie narysowanie potwora na tablicy z zawiązanymi oczami. Inne dzieci mówią co ma narysować np. "three big eyes".  Efekt końcowy może wyjść dosyć ciekawie :)  




4. PUMPKIN

Na początku pytamy dzieci czy wiedzą do czego wykorzystuje się dynię w Halloween. Tłumaczymy skąd wzięła się tradycja robienia lampionów. Następnie każdy robi swój własny lampion.
Z kolorowego bloku A3 z papierem technicznym  wycinamy paski (moje miały szerokość 12 cm. ). Następnie w środku paska rysujemy elipsę i wycinamy ją. Potem podklejamy spód kawałkiem zwykłej białej kartki. Ja ten etap zrealizowałam sama przed lekcją, żeby całość nie zajęła zbyt dużo czasu. Każde dziecko dostaje przygotowany wcześniej pasek i w środku elipsy pisze czarnym flamastrem jedno poznane na lekcji słówko oraz rysuje jakiś obrazek związany z Halloween. Następnie sklejamy nasz lampion a do środka wkładamy świeczkę lub świetlik. Ten pomysł sprawdzi się niestety tylko wtedy gdy prowadzimy lekcję w zaciemnionym pomieszczeniu.  




5. WITCH 

Ostatnim punktem naszego szkolenia jest robienie mikstury wiedźmy. To zadanie podobało się moim uczniom najbardziej :) Do wcześniej przygotowanego kociołka (mój kociołek był zrobiony z wiaderka ) wlewamy wodę z octem. Obok kociołka z jednej strony stawiamy kilka plastikowych kubeczków, na których przyklejamy nowo poznane słówka. Każdy kubeczek to jedno słówko. W każdym kubeczku znajduje się odrobina sody oczyszczonej. Z drugiej strony kociołka stawiamy na tacy dodatkowe składniki. Każdy ze składników podpisujemy. Jeśli chodzi o składniki to ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia, mogą to być rzeczy ulepione z plasteliny, żelki lub plastikowe zwierzątka. U mnie były to :

- oczy jaszczurki (żelki)
- zęby wampira (żelki)
- robaki ( żelki)
- pająki ( mały plastikowy pająk- zabawka)
i...
- kurze łapki ( takie prawdziwe, z mięsnego :) )

Nie muszę chyba pisać, którym składnikiem dzieci były zafascynowane najbardziej :) Okazuje się, że kurze łapki nie są zbyt codziennym widokiem :)

Wracając do naszego zadania... każde z dzieci podchodzi do kociołka i wybiera jeden kubeczek ze słówkiem wypowiadając je i tłumacząc na polski po czym wsypuje magiczny proszek (sodę) do kociołka. Soda w połączeniu z octem buzuje i robi się piana, mój kociołek był dodatkowo podświetlony lampkami choinkowymi więc efekt był naprawdę WOW :) Potem dziecko wybiera jeden dodatkowy składnik z tacy, wrzuca go do kociołka i miesza w kotle drewnianą łyżką. To zadanie wymaga dość dużych przygotowań, ale naprawdę warto :)




Mam nadzieję, że wasze Halloween było równie udane :)